Moja córcia nareszcie zmarzła...wiem nie powinnam tak mówić,ale aż się ucieszyłam kiedy poprosiła mnie o wykonanie szalika.Co prawda z jej opisu trudno było się domyślić jak ma wyglądać, ponieważ sformułowania"wiesz tak jak twój tylko inaczej...", "no z takimi rowkami i przekładkami..." itp. I jak nigdy moja najstarsza latorośl nie lubiła jak się za dużo błyszczy to teraz miałam naszyć dużżżżo cekinów.
W ten oto sposób miałam zajęty wieczorny czas od kilku dni,aby stworzyć 2 m ocieplacz dla mojej córki.
Mogę również z całą pewnością powiedzieć czego nie lubię....ręcznego przyszywania cekinów.
Choć za oknem zima w pełnej krasie, to u mnie na parapetach widać wiosnę.Tym razem w kuchni zakwitł kolejny storczyk...może przywoła wiosnę:)
świetny otulacz ;) a storczyki uwielbiam i u mnie też kwitną
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ag
Śliczny szalik:) Storczyk, wspaniały, zazdroszczę, bo mi wszystkie niestety "zdychają", nie mam ręki do tych kwiatów:)
OdpowiedzUsuńO kurcze.. świetny szalik! :)
OdpowiedzUsuńStorczyk piękny! U mnie też kwitną na całego :)
PS dzięki za dołączenie do wymianki. Podeślij swój adres :)
ale piekny szalik
OdpowiedzUsuńuwielbiam storczyki
obserwuje i zapraszam do mnie
piękny szalik:) a pomysł z cekinami chyba podpatrzę;)
OdpowiedzUsuńAle chciałabym umieć robić na drutach :)
OdpowiedzUsuńTwój szaliczek jest piękny :)
Storczyk i szalik są śliczne!!
OdpowiedzUsuń