Na każdym blogu widać święta wielkanocne, więc i u mnie powinny zagościć jakieś jaja.
Jako pierwsze takie zwyklaczki...troszkę kordonka, cekinów, kwiatków i szpilek.
Więcej cierpliwości, aby równo poprzyklejać kolorowe kordonki i mamy już gotowe zawijanki-owijanki:)
Tu w pakiecie z kurczątkami jako prezenty dla współlokatorek mojej córki.
Duża doza cierpliwości i ogrom wolnego czasu, dzięki temu potrafię nie tylko ja docenić wartość rękodzieła. Wstążeczki,szpileczki...i powstają...karczochy.Kilka godzin, gdy nie ścigam moich chłopców o sprzątanie;)
A to moje ulubione jajo takie "łowickie" z końcówek cieniutkich wstążeczek.
Na koniec pisankowe wyobrażenia dzieciaków z "zerówki".
Cudne, a tych pierwszych takimi zwyklaczkami to bym nie nazwała:)
OdpowiedzUsuńŚliczne pisanki!:) takie kolorowe i wiosenne:)
OdpowiedzUsuńfajnie wyszły Ci pisanki :)
OdpowiedzUsuńPiękne kolorowe jaja, najbardziej podobają mi się te owijane kordonkiem, ale wszystkie są śliczne, wesołe:)
OdpowiedzUsuńcudowne pisanki :)
OdpowiedzUsuńŚliczne jajeczka. Zapraszam na mojego bloga po wyróżnienie :)
OdpowiedzUsuńCudne jajeczka :) Łowickie jest naprawdę prześliczne :)))
OdpowiedzUsuń