Bywam ostatnio w różnych ciekawych miejscach w mojej okolicy... no prawie w mojej bo ok.50 km ode mnie. Zastanawiam się jak wiele ludzie mają pomysłów,aby zachęcić innych do zawitania w progi np. smażalni i knajpki rybnej.
Wystroju nie będę pokazywać, bo byłoby to zbyt dużą reklama,ale kilka ciekawostek,które można zastosować we własnym ogrodzie...
Po zamówieniu jedzenia możemy przejść pięknym molo,aby pod daszkiem,na świeżym powietrzu zjeść rybkę.
Tak prezentują się sale jadalne na wodzie.Wszędzie zielono.
I kilka nieskomplikowanych dodatków ogrodowych.
Mogę tylko zdradzić,że są to okolice Bełchatowa.
Do wszechobecnej zieleni dodam jeszcze troszkę różu i fioletu z mojego podwórka
Oraz odrobinę czerwieni i pomarańczu
bardzo ciekawa ta knajpko-smażalnia :)
OdpowiedzUsuńfajna okolica , a kwiatuszki cudne masz , dziekuję za porady z pomidorkami ;) paliki wbijałam ale jeszcze nie wiązałam :))
OdpowiedzUsuńfajna bransoletka :))
pozdrawiam
Super posiedzieć sobie w takiej knajpce na wodzie...bardzo zachęcające zdjęcia wstawiłaś :) Uwielbiam te fioletowe kwiatki z Twojego ogrodu tak samo jak czerwonę bransoletkę :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie Ci dziękuję za pamięć i prezencik urodzinowy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Majalena
Ależ w Twoim zakątku maksimum optymizmu:-) Przyszłam z rewizytą, wiedziona nazwą bloga:-) i zostaję na zawsze, a co! Trochę sobie poszperałam, zajrzałam szybko tu i ówdzie. Dużo w Tobie dobrej energii i radości z małych przyjemności, a to lubię ogromnie:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło:-)