Przeglądając rożne blogi i zmotywowana prezentem od Joasi postanowiłam wykonać mój pierwszy przepiśnik.Łatwo powiedzieć, trudniej zrobić,ale chyba mi się udało. Bazę stanowił gotowy kołobrulion,reszta to już moja inwencja twórcza:) Wykorzystałam nabyte ostatnio w jednym z popularnych marketów na literkę B dziurkacze brzegowe i szlaczkowe.
Widać niedociągnięcia, ale jestem zadowolona, że spróbowałam i chyba choć troszkę mi się udało:)
I jeszcze różowy rozjaśniacz do żakietu lub bluzki.
A to już prezent od mojej córki,kupiony w sklepie. Prezentuje się rewelacyjnie:)
świetny przepasnik :) i jak pastelowa broszka :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Przepiśnik jest bardzo ładny. Też mam w planach wykonać. Bardzo podoba mi się broszka. Nie wiem co mnie w niej najbardziej urzeka, czy kolor, czy lekkość, czy piękny środek. Jest po prostu fantastyczna.
OdpowiedzUsuńbroszka bomba
OdpowiedzUsuńWszystko się udało- gratuluję!
OdpowiedzUsuńświetny jest :)
OdpowiedzUsuńi dziękuję przy okazji za prezent :*
pozdrawiam ciepło :*
Zapraszam na moją JESIENNĄ WYMIANKĘ:)
OdpowiedzUsuńMyślę, że debiut jest udany. Przepiśnik wyszedł uroczo i na pewno będzie przydatny. Broszka jest śliczna i prezent od córci też. Serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń