Jak to z losem bywa wie każdy kto o czymś marzy,planuje lub chce aby los się do niego uśmiechnął.
Do mnie uśmiechnął się w ramach wygranego candy u Kateriny.
W bardzo dużym pudle znajdowały się przepiękne rzeczy,którymi Kasia mnie obdarowała.
I karteczka z życzeniami od Kasi:)
Kasia nie tylko tworzy piękne rzeczy,ale również zajmuje się wystrojem wnętrz i kwiatami na ślubne i nie tylko uroczystości. Warto zajrzeć na jej bloga i podziwiać kunszt i zdolności.
U mnie powoli,gdyż dopiero wracam do zdrowia po ataku "korzonków" widać święta. A właściwie to dopiero powstają świąteczne dekoracje.Udało mi się również wypatrzeć na targu staroci u mnie puszkę na świąteczne ciasteczka za całe 3 zł. Nawet mój syn,który był ze mną się zdziwił. Puszka jest duża,wysoka i wymagała tylko dokładnego umycia.
Teraz wystarczy napełnić puszkę pierniczkami,ale tego dokona już moja córka jak przyjedzie na przerwę świąteczną. Pierniki już są upieczone jednak nie dotrwałyby do świąt,gdyż moi chłopcy by się nimi na pewno poczęstowali:)
O jakie cudowności dostałaś i ta bombeczka, jaka piękna.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
wow ale prezentów! :) śliczne :)
OdpowiedzUsuńPiękna bombka. Takie ręcznie robione mają zupełnie inną wartość.
OdpowiedzUsuńKolorowa i sympatyczna puszka na ciastka.
Pozdrawiam.
Wspaniałe cudowności!!!
OdpowiedzUsuń:)dziękuję za miłe słowa:)
OdpowiedzUsuńBeatko :) pięknie dziękuję za wszystkie cudowności, które dostarczył mi dziś listonosz :* :* :*
OdpowiedzUsuń