Obserwatorzy

poniedziałek, 30 września 2013

Koniec września

Jak ten czas szybko mija, oj chyba troszkę za szybko...była wiosna,lato..., a dziś ostatni dzień września i już październik mruga do nas oczkiem.
Mruga również pięknymi kolorami

  • niebieskim i czarnym 
  • czerwonym i białym 
  • zielonym i żółtym
I zaprasza nas na spotkanie Złotej Polskiej Jesieni
Na koniec chciałam zaprezentować prezenty otrzymane od Dusi w ramach wymianki Pożegnanie lata.
Wymiankę zorganizowała Agnieszka
Ja wysłałam korale i kolczyki, broszkę,woreczki na jesienne suszonki oraz materiał,gdyż wiem, że Dusia wyczaruje z niego coś niezwykłego.
Od Dusi otrzymałam piękna poszewkę na podusię, dwie zakładeczki oraz coś czego moje ręce same nigdy by nie zrobiły, szydełkową filiżankę:)
Bardzo serdecznie dziękuję:)
Na koniec zaproszenie do Olsztyna koło Częstochowy. Kto zna Jurę ten wie o ruinach zamku.Mnie zaciekawił jednak dom ozdobiony aniołami znajdujący się niedaleko rynku.

Mieści się w nim ruchoma szopka. Nie jest to tylko szopka świąteczna,ale całoroczna pokazująca życie mieszkańców okolicznych wiosek oraz ich zwyczaje.
Niedaleko rynku, w podwórku stała przedziwna galeria osobliwych postaci.
Ja chyba znam odpowiedź skąd się one tam wzięły,ale...nie powiem.Może ktoś jak zawędruje w te strony sam się spyta co to za kukły...jeżeli jeszcze nie powędrują dalej.



niedziela, 22 września 2013

Jak nie kochać jesieni

Tak szybko minęło lato z ciepłymi,leniwymi dniami. Zagościła od dzisiaj Pani Jesień ze swymi humorami...
Jak nie kochać jesieni, jej babiego lata,

Liści niesionych wiatrem, w rytm deszczu tańczących.
Ptaków, co przed podróżą na drzewach usiadły,
Czekając na swych braci, za morze lecących.

Jak nie kochać jesieni, jej barw purpurowych,
Szarych, żółtych, czerwonych, srebrnych, szczerozłotych.

Gdy białą mgłą otuli zachodzący księżyc,

Kojąc w twym słabym sercu, codzienne zgryzoty.


Jak nie kochać jesieni, smutnej, zatroskanej,

Pełnej tęsknoty za tym, co już nie powróci.

Chryzantemy pobieli, dla tych, których nie ma.
Szronem łąki maluje, ukoi, zasmuci(...)
Tadeusz Wywrocki 

Dla mnie jesień zaczęła się:
  • biwakiem harcerskim mojego najmłodszego

Nie przeszkadzało im że było troszkę chłodno i potem deszczowo.
  • nareszcie zakończonymi remontami w pokoju córki i łazience,
  • kłopotami ze studiami II stopnia córki, nie otworzyli jej kierunku, przedłużając rekrutacje w nieskończoność czyli obecnie do połowy października:( i teraz wszyscy są w kropce,bo nie mogą składać o akademiki,stypendia i planować realnej przyszłości,
  • pięknym,spokojnym leniwym dniem.
Życzę wszystkim pięknej,spokojnej jesieni...choć dla mnie będzie bardzo pracowita zawodowo i rodzinnie.Z utęsknieniem będę czekała końca października-powyjaśniają się sprawy w obydwu dziedzinach, mam nadzieję,że pozytywnie.
(zdjęcie z internetu)


czwartek, 12 września 2013

Różności

W minioną niedzielę zawędrowałam,a właściwie zajechałam do Spały na Jarmark Rękodzieła. Pogoda cudna,miejsce piękne, troszkę się pogubiłam w Tomaszowie,ale pomogło udawanie blondynki i droga się odnalazła;)
Po jarmarku chodziłyśmy z córką długo,oj długo. Szkoda,że nie przyjechałam TIR-em z workiem pieniędzy, podobało mi się prawie wszystko.Rękodzieła było jednak najmniej. Dużo rzeczy przedwojennych polskich i niemieckich, piękne porcelanowe serwisy i inne cudeńka. Bardzo dużo śmieci z lat 70-80-tych. Troszkę współczesnej "chińszczyzny". Wspaniałe regionalne jadło.
Oglądających dużo, kupujący mało. Odstraszały ceny, które były zbyt wygórowane -moim skromnym zdaniem.
A to mój zakup,jeden z wielu,choć pozostałe to "drobnica".
Agrafka, duża,zielona z pięknym złotym oczkiem.Cudna, super do zapięcia szala lub jakiejś narzutki.
I jeszcze coś co podpatruję, aby kiedyś w ogródku umieścić. Kolorowy,kwiatowy wóz.
Na koniec ostatnio poczynione bransoletki.
Taka zwykła,z ceramicznych dużych koralików miętowych i fioletowych ozdobiona zieloną kulką.
Jesienna ze szkła weneckiego z różyczkowymi przekładkami,pięknie odbija promienie słońca.
I ostatnia pasująca do jeansu i białej bluzki.
Wiem,że bransoletek mam za dużo,ale...ja je bardzo lubię nosić:)







sobota, 7 września 2013

Zaległości

Tak to już bywa,że zawsze jakieś zaległości kiedyś muszą być. I u mnie troszkę się nazbierało,ale już wszystko uaktualniam.
Brałam udział w wymiance lawendowej,którą zorganizowała Ania.Moją parą została Martitka. 
Oto co ja dla niej przygotowałam
A to już prezent decu od Martity.
Bardzo serdecznie dziękuję za wspaniała zabawę i Ani i Marcie:)Prezenty urocze:)
Do Lidii z Misiowego Zakątka przywędrowała do mnie piękna,ręcznie robiona karteczka w ramach akcji Wymieńmy się kartkami.
Bardzo dziękuje za cudna kartkę i przemiłe słowa skierowane pod moim adresem:)
Dziś nie będzie nic robótkowego. Dzień był tak piękny i cudnie jesienny,że postanowiła wykorzystać podobno ostatnie chwile ze słońcem:)
Pozbierałam jeżyny,które zamiast do słoików trafiły do przepastnych brzuszkowych czeluści moich synów;)
Zerwałam winogron,choć myślę,że więcej go zjadłam;) a jutro nastawię z niego wino,dziś jednak tak pięknie wyglądał na gałęziach.
Podobnie jak ja pracowicie spędziły dzień zwierzaki-mój pies i koty sąsiadów:)
A tak zakończyli sezon sesyjny komputerowy syn i jego koledzy...jeden przywiózł grę,łącznie ze skrzynką starego kompa,drugi głośniki, kabelki i tv to już u mnie i nie zważając na piękną jesień za oknem...walczyli ze smokami i innymi przeciwnościami wirtualnego świata.
Od następnych postów już będzie robótkowo. Jutro wybieram się na jarmark do Spały,to troszkę kilometrów ode mnie jest,ale może wypatrzę coś ciekawego i podpatrzę coś oryginalnego:)