Obserwatorzy

sobota, 29 września 2012

Wymianka książkowa u Etoile

Wzięłam udział w wymiance książkowej zorganizowanej przez Etoile .Moja wymiankową para była Justyna. Od Justyny dostałam 2 książki-jeden romans, a drugi kryminał, piękne serduszko z ptaszkiem, zawieszkę oraz słodkości dzięki którym jesienne wieczory będą milsze:)
 
 
Ja dla Justyny przygotowałam również dwie książki, słodkości oraz bransoletkę:)
 
 
Bardzo dziękuję Etoile za zorganizowanie wymianki oraz mojej wymiankowej parze za zabawę:)

Jest mi troszkę teskno i smutno na duszy, gdyż ..."pozbyłam "sie jednego członka naszej rodziny. Aguśka już w środe pojechała na studia...wiem taka kolej rzeczy jak mawia mój znajomy "był czas przywyknąć" tym bardizej, że to już trzeci!!!rok jej studiowania,ale zawsze to było tak miło z nią porozmawiać,pochodzić po sklepach,tak super jak ona była, chociaż chłopcy narzekali na jej ciągłe sprzątanie,czepianie się o byle co. Ciekawe jak teraz oni ogarną temat odkurzacza i mopa;)
A za oknem na przekór wszystkiemu, przynajmniej u mnie  wstaje złota polska jesień...kocham tę porę roku, zarówno jej ciepłe promienie, mgliste ranki lub wilgotne wieczoru.
I tak sobie nieraz siedzę,popijam kawę,czytam lub przeglądam książki i zastanawiam się komu zawdzięczam to jaka jestem szczęśliwa. Nie potrzeba góry złota, wystarczą uśmiechy znajomych,dobre słowa, czułe gesty:)
Znalazłam kiedyś taki cytat w opisach internetowych na gg i staram się go stosować w życiu.
Szczęście to nie pociąg,lecz sposób podróżowania...podróżuję tylko pierwszą klasą, jestem szczęśliwa:)




poniedziałek, 24 września 2012

Ślubne impresje:)

Na swoim blogu m(Aniulek) pochwaliła się, że niedługo zmienia swój stan cywilny i poprosiła osoby,które by chciały, aby zrobiły dla niej zaproszenia ślubne...
Zdjęcia nie oddają prawdziwego,naturalnego efektu-karton brązowy jest z lekkim złotym połyskiem,biały ma delikatne srebrne prążki,a ecri jest uroczy sam w sobie...
Pomyślałam i oto moje dzieła;)



Otrzymałam również wyróżnienie od Gosi z Pachnących Inspiracji :) Bardzo dziękuję i przekazuję dalej..., kto ma ochotę:)


sobota, 22 września 2012

Zaduma

Dziś rano rozmawiałam z moim dobry znajomym, ot tak na skypie bo ja w Polsce on w Czechach i tak od słowa do słowa rozmowa o niczym i o wszystkim... na kolejne pytanie Co zamierza dziś oglądać na necie? pada odpowiedź: Pomnik-nagrobek dla Mateusza, swojego syna, który zmarł tragicznie jakiś czas temu. Poprosił mnie o pomoc, podesłał linki abym obejrzała, takim kobiecym okiem, bo on jako mężczyzna patrzy na inaczej.
Ja sie nieraz denerwuję, że chlopcy ciuchy niszczą,że Aguśka coś chce zbednego,ale teraz uswiadomilam sobie jaki to skarb ze oni są i że zyja,bo ja wybieram im ciuchy,płyty,gadżety a on....nagrobek....jakie to zycie tu i teraz jest ulotne,jak mgla jak chmurka,jak motyle to tylko krotkie chwile istnienia i jak bańki pryskaja......
Mogę im ciągle coś kupować, zrobić, upiec ciasto, dać prezent lub iść z nimi na spacer...ale nie wiem czy potrafiłabym znieść emocjonalnie, jako rodzic wybór nagrobka dla dziecka...

piątek, 21 września 2012

Winobraniem jesień się zaczyna...

Nie było mnie przez kilka dni,ale jak to we wrześniu ciągle słyszę :"Mamo,kup mi jeszcze zeszyt do...", "Mamo składka na...","Dokup...zamów...załatw..." czyli normalność na początku roku szkolnego;) 
Bardzo serdecznie chciałam powitać nowych obserwatorów,cieszę się ze choć kilka osób chce zobaczyć co  się u mnie dzieje. 
Na początek to co umili długie zimowe wieczory...lampka dobrego-mam nadzieje, że się uda wina. Nastawiłam wino z ciemnych domowych winogron,mam dwa rodzaje...chciałam też po raz pierwszy spróbować zrobić wino z jasnych ,ale moje pociechy były ode mnie szybsze i jasne winogrono znikło z gałęzi szybciej niż mogłabym się spodziewać:)
I jeszcze kilka zdjęć z jesiennego spaceru po lesie... ponieważ ja do lasu chodzę raczej towarzysko dla moich dzieci i psa-ktoś ich tam musi zawieźć, oni zbierają grzyby a ja ulotne chwile...

sobota, 15 września 2012

Czas na...likier

Za oknem znów ponuro :( bo wielkimi krokami zbliża się jesień. Niedługo będzie już pewnie szaro ,buro i ponuro... więc najmilej spędzić można ten czas w domu w gronie przyjaciół lub znajomych.A może tak przy kieliszeczku jakiegoś dobrego likieru. Przeglądając internet natrafiłam na przepis na Likier z  kukułek i postanowiłam go zrobić,wydawał mi się łatwy.

Oto przepis
Składniki
  • 30 dag kukułek
  • 0,5 l wódki
  • 1 mleko skondensowane niesłodzone
Cukierki zalać mlekiem i podgrzewać na wolnym ogniu,ciągle mieszając. Jenolitą masę zestawić z ognia,przestudzić,połączyć z wódką. Odstawić na 1-2 dni do przegryzienia.

Likier najlepiej będzie smakował podany w jakiejś pięknej butelce. Postanowiłam postawić na prostotę wykonania-butelka,sznurek konopny,klej Magic,koraliki drewniane...odrobina fantazji i cierpliwości. 
Tak prezentuje się efekt końcowy... a likierki będą miały piękną oprawę.
Na parapecie w pokoju rozkwitł nawet nie zauważyłam kiedy...piękny kwiat, niestety nie znam jego nazwy.
Malutką roślinkę dostałam od mojego dobrego znajomego Mirka,przyjechała ze mną w lipcu, aż z Czech:) Widać,że była szczerze podarowana. 
Jest takie powiedzenie Kto szczerze daje, dwa razy daje:) Bardzo Ci Mirku dziękuję.

poniedziałek, 10 września 2012

Dziękuję:)

W sobotę byłam na niecodziennej uroczystości... zostaliśmy zaproszeni do wspaniałych przyjaciół na poświęcenie kapliczki,która stanęła na ich podwórku. Figurkę podobną do Matki Boskiej Krużlowskiej wykonał miejscowy artysta-samouk, a pozostała koncepcja to gospodarzy i ich dzieci.

I tak zaczęłam się zastanawiać za ile wspaniałych rzeczy ja powinnam podziękować?
Za wspaniałe dzieciaki-Agnieszkę, Kamila,Przemysława :)

za cudownych Rodziców:)
za najlepszych przyjaciół jakich mogę mieć-wspaniałych Anię i Stasia,
mądrego doświadczeniem życiowym Mirka,
dużego wzrostem i sercem Marcina,
pomocnych Alę i Roberta,
zawsze mnie wysłuchujących  Małgosię i Andrzeja,
jeżdżącego ze mną kiedy tylko poproszę Andrzeja,
zawsze uśmiechniętego i przekonującego mnie, że cisza,spokój,nuda i bure podkoszulki to sposób na życie ks.Jacka...
i wielu, wielu wspaniałych ludzi których los postawił na mojej drodze.

Za dobroć,serce,miłość... DZIĘKUJĘ 
O ile uboższe byłoby moje życie bez sprawdzonych przyjaciół i cudownej rodziny.

Nasze życie to ulotna chwilka tutaj na Ziemi,dlatego powinniśmy jak najlepiej ja przeżyć i zostawić coś po sobie. Ktoś kiedyś powiedział: "Tak długo żyje człowiek, jak długo żyje o nim pamięć"

czwartek, 6 września 2012

I znów do szkoły...

Jak co roku bywa wakacje są za krótki i tak szybko uciekają.... a potem znów trzeba zasiąść do szkolnych ławek.Oczywiście nie wszyscy,ja będę oglądała świat z drugiej strony,czyli zza biurka. A domowo to będę zaliczała:gimnazjum,liceum i studia ;D 

W pracy wypada pokazać sie w czymś nowym.Oczywiście nie chodzi o jakiś nowy ciuszek, tyko o coś co na chwilkę przyciągnie wzrok.
Postanowiłam uatrakcyjnić troszkę filcową torbę,którą dostałam od córci.

Na początek poprosiłam sąsiadkę o wszycie podszewki,aby nikt postronny nie widział bałaganu panującego w damskiej torbie;D

Postanowiłam wykorzystać troszkę filcu,który miałam w domu... na stole. Kiedyś kupione maty stołowe,powycinane w kwiaty.Oczywiście i ja musiałam z nich coś powycinać...

A tak prezentuje się efekt końcowy:D Zdjęcia nie oddają rzeczywistego uroku,ponieważ były robione "komórką".udało mi sie,nawet pracujący u nas panowie zwrócili uwagę na coś innego i oryginalnego.

Udało mi sie zaskoczyć innych,nawet pracujący u nas panowie zwrócili uwagę na coś oryginalnego.