A od jutra... odchudzanie;)
Postanowiłam przywołać wiosnę. Znudził mi się śnieg, deszcz i bure kolorki. Dlatego powstały takie pierwsze wiosenne filcowe żonkile.
Na koniec chwale się prezentem na Walentynki.
I największa męka świata... zrobienie sobie zdjęć z uśmiechem:D
Piękne prace ;)
OdpowiedzUsuńCudowne kwiatuszki.Super prezencik.Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńŚliczne są żonkile. Już wszyscy czekamy na wiosnę i na jej pierwsze oznaki.
OdpowiedzUsuńPączków najadłam się całkiem dużo. Pozdrawiam :)
Ale sliczne te żonkile ☺
OdpowiedzUsuń