A to jeszcze odrobina wspomnień.
I już wiadomo gdzie byłam.
Piękna miejscowość, na pewno tam powrócę:)
Podpatrzyłam też co nieco.
Udało mi się również trochę potworzyć. Powstały filcowe motyle duże i małe jako zawieszki. Motyle są dwukolorowe. Wiem, że osoba, do której trafiły jest zadowolona:)
Postaram się nadrobić zaległości w komentarzach.Miłego spokojnego weekendu:)
Byłam w latach 90 w Krynicy w senatorem .Piękna miejscowość, po tylu latach napewno jest jeszcze ładniejsza.Prześliczne motyle.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńFajnie, że odpoczęłaś, naładowałaś akumulatory i zwiedziłaś tak piękne miejsca :)
OdpowiedzUsuńA prezent jest cudowny i jeszcze raz pięknie Ci za niego dziękuję :*
Widać, że wyjazd był udany. Ja byłam w Krynicy dawno temu.
OdpowiedzUsuńBardzo ładne są Twoje motylki.
Serdecznie pozdrawiam :)
Świetne zdjęcia i prace ;)
OdpowiedzUsuńTorebki z sówkami super ;)
OdpowiedzUsuńA motylki iście letnie ;)
Zdrowia życzę. A Krynica jest piękna. Lubię to miejsce.
OdpowiedzUsuńNo nic pozostaje tylko troszkę pozazdrościć :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam