Dziś i jutro ostatnie lekcje i ostatni dzwonek przed wakacjami. Na ostatniej lekcji informatyki w klasie IV bawiliśmy się w opisywanie osób z klasy-było dziś tylko 7 dzieciaków. Nauczycielami byli Adam i Krystian. Na tablicy napisane było imię ucznia i każdy miał dopisać jakiś przymiotnik. Uczniowie poprosili też czy i mnie mogą w podobny sposób opisać.Zgodziłam się, choć potem koleżanka stwierdziła,że byłam odważna decydując się na coś takiego.
A oto efekt
Jak tu nie kochać tego co się robi:)
W sobotę z córką postanowiłyśmy osłodzić sobie troszkę życie...synowie woleli iść na koncerty z okazji Dni Radomska. Pojechałyśmy na mega-super-extra desery lodowe w Cafe Gidle...to ok 10 km od mojego domu. Warto.Byłyśmy tam pierwszy raz,ale na pewno nie ostatni.
I obowiązkowe zdjęcie na tle Bazyliki Gidelskiej....tak,tak...mała wieś posiadająca bazylikę.
Na deszczowe dni czerwca troszkę koloru z mojego ogródka.
fajnie spędzony czas z córcią i fajnych masz uczniów :)
OdpowiedzUsuńdla takich chwil to w ogóle warto żyć:)i te lody....mniam:)
OdpowiedzUsuńTym bardziej mi miło,że tak napisali bo to było już po wystawieniu stopni i po radzie:)
OdpowiedzUsuńFaktycznie jesteś odważna - ja bym się bała, bo zołza jestem straszna, więc gdybym uczyła w szkole, to na 100% bym się nie zgodziła na udział w takiej zabawie:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam mocno i życzę miłego piątku:)
To najlepsza nagroda, prawda? :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Ewa
WoW kwiat dzwoneczki jest cudowny!!!
OdpowiedzUsuń